Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Losiek
Posty: 950
Rejestracja: 31 sie 2010, 03:12
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 314 times
Been thanked: 202 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Losiek »

_Berenice_ pisze: 18 lis 2021, 10:30 Mówiąc o filmie:
- fajny ten film, podobała mi się gra aktorska - opisuje swoje odczucia
- fajny ten film, podobałam mi się gra aktorska, ponieważ świetnie wykorzystali mimikę do przekazania emocji (tutaj wymyślam, bo nie znam się na tej dziedzinie sztuki) - tutaj już odwołujemy się do pewnych obiektywnych kryteriów.
Pozwolę się z Tobą nie zgodzić. Obydwa przykłady to opinie subiektywne tylko w inny sposób uzasadnione i wciąż bazujące na osobistych upodobaniach, odczuciach, doświadczeniach itp.

Ty napiszesz:
- fajny ten film, podobała mi się gra aktorska, ponieważ świetnie wykorzystali mimikę do przekazania emocji
A ja napiszę:
- beznadziejny ten film, nie podobała mi się gra aktorska, ponieważ zupełnie nie wykorzystali mimiki do przekazania emocji
- bo uważam, że aktorzy przeforsowali z wykorzystaniem mimiki i moim zdaniem jest ona przesadzona.

Obydwie opinie są subiektywne ponieważ obydwie bazują na subiektywnym odbiorze i subiektywnych upodobaniach dotyczących gry aktorskiej. Zresztą na forum jakiś czas temu toczyła się dyskusja o obiektywności i subiektywności.
tomekmani3k
Posty: 600
Rejestracja: 29 lip 2015, 19:26
Has thanked: 59 times
Been thanked: 144 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: tomekmani3k »

japanczyk pisze: 18 lis 2021, 12:00
tomekmani3k pisze: 18 lis 2021, 11:48 Czy wystarczy że znam gatunki i jakieś przykłady, autorów itp.? Czy może muszę dokładnie znać każdy tytuł?
Nie, nie wystarczy.
Ale mając ograne te chociażby 100 różnych gier masz już pojęcie o grach, ogrywajac 300 czy 400 tytułów masz pojecie o wykorzystaniu roznych mechanik, skalowaniu, wykorzystaniu tematu w rozny sposob, laczeniu roznych mechanik, wiesz, ze cos działa, widzisz jak sie rzeczy zazebiaja - to jest wiedza ekspercka.
Rozroznianie autorów to rzecz kompletnie pomijalna IMHO
To był tylko przykład. Chodziło mi o pokazanie, że zawsze będzie coś gdzie autorytet będzie miał braki w wiedzy jeżeli będziemy traktowali ogólnie cały świat gier planszowych. Czy ogrywając 300 różnych dungeon crawlerów będę ekspertem od gier? I tak i nie bo będę miał wielką wiedzę o nich ale nie będę nic wiedział o innych grach.
W drugą stronę czy muszę poznać wszystkie mechaniki, żeby oceniać co mi pasuję? Czy nie wystarczy, że poczytam o nich? Co mi da zagranie w grę, która wiem, że nie jest dla mnie tylko po to żebym nie był traktowany jak ignorant?
Awatar użytkownika
_Berenice_
Posty: 764
Rejestracja: 17 lis 2012, 14:36
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 62 times
Been thanked: 479 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: _Berenice_ »

Losiek pisze: 18 lis 2021, 12:06
_Berenice_ pisze: 18 lis 2021, 10:30 Mówiąc o filmie:
- fajny ten film, podobała mi się gra aktorska - opisuje swoje odczucia
- fajny ten film, podobałam mi się gra aktorska, ponieważ świetnie wykorzystali mimikę do przekazania emocji (tutaj wymyślam, bo nie znam się na tej dziedzinie sztuki) - tutaj już odwołujemy się do pewnych obiektywnych kryteriów.
Pozwolę się z Tobą nie zgodzić. Obydwa przykłady to opinie subiektywne tylko w inny sposób uzasadnione i wciąż bazujące na osobistych upodobaniach, odczuciach, doświadczeniach itp.

Ty napiszesz:
- fajny ten film, podobała mi się gra aktorska, ponieważ świetnie wykorzystali mimikę do przekazania emocji
A ja napiszę:
- beznadziejny ten film, nie podobała mi się gra aktorska, ponieważ zupełnie nie wykorzystali mimiki do przekazania emocji
- bo uważam, że aktorzy przeforsowali z wykorzystaniem mimiki i moim zdaniem jest ona przesadzona.

Obydwie opinie są subiektywne ponieważ obydwie bazują na subiektywnym odbiorze i subiektywnych upodobaniach dotyczących gry aktorskiej. Zresztą na forum jakiś czas temu toczyła się dyskusja o obiektywności i subiektywności.
Cały czas mówimy o tym, że to właśnie uzasadnienie odsyła nas w stronę obiektywnych kryteriów (kryteriów a nie obiektywizmu. Jeżeli oceniasz, że coś jest przesadzone, to oceniasz to na podstawie czegoś, co wychodzi poza zakres twoich wrażeń. Ba, możesz ocenić to błędnie albo w sposób nietrafiony albo niedostatecznie to argumentować. Ale nie jesteś na podstawie osobistych przeżyć ocenić, że gra aktorska była przesadzona. Oceniasz ją, że była przesadzona, ponieważ aktor za bardzo, nie wiem, podnosił brwi w nieodpowiednich momentach. A to jest oznaką nadmiernej gestykulacji. Nie da się tego wyprowadzić z samego siebie, skądś przecież bierzesz to, że dane zachowanie aktora jest oznaką przesadzonej gry. Możemy się nie zgadzać co do zastosowania poszczególnych kryteriów i tak np. jeden będzie uważał daną grę za przesadzoną, a inny nie, ale i tak tych kryteriów potrzebujemy, aby oceniać cokolwiek.
Moja kolekcja

Planszówkowy PKS - gdzie planszówki kupujemy sami, a wy decydujecie, czy również chcecie wydać na nie swoje pieniądze!

ZnadPlanszy.pl - zapraszamy też do naszego bloga, gdzie także dzieją się różniste rzeczy :>
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5288
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1088 times
Been thanked: 1707 times
Kontakt:

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: BOLLO »

Dobra kończymy ten temat bo do niczego nie dojdziemy....

Obrazek
Awatar użytkownika
pan_satyros
Posty: 6131
Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
Lokalizacja: Siemianowice
Has thanked: 647 times
Been thanked: 513 times
Kontakt:

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: pan_satyros »

_Berenice_ pisze: 18 lis 2021, 12:31
Losiek pisze: 18 lis 2021, 12:06
_Berenice_ pisze: 18 lis 2021, 10:30 Mówiąc o filmie:
- fajny ten film, podobała mi się gra aktorska - opisuje swoje odczucia
- fajny ten film, podobałam mi się gra aktorska, ponieważ świetnie wykorzystali mimikę do przekazania emocji (tutaj wymyślam, bo nie znam się na tej dziedzinie sztuki) - tutaj już odwołujemy się do pewnych obiektywnych kryteriów.
Pozwolę się z Tobą nie zgodzić. Obydwa przykłady to opinie subiektywne tylko w inny sposób uzasadnione i wciąż bazujące na osobistych upodobaniach, odczuciach, doświadczeniach itp.

Ty napiszesz:
- fajny ten film, podobała mi się gra aktorska, ponieważ świetnie wykorzystali mimikę do przekazania emocji
A ja napiszę:
- beznadziejny ten film, nie podobała mi się gra aktorska, ponieważ zupełnie nie wykorzystali mimiki do przekazania emocji
- bo uważam, że aktorzy przeforsowali z wykorzystaniem mimiki i moim zdaniem jest ona przesadzona.

Obydwie opinie są subiektywne ponieważ obydwie bazują na subiektywnym odbiorze i subiektywnych upodobaniach dotyczących gry aktorskiej. Zresztą na forum jakiś czas temu toczyła się dyskusja o obiektywności i subiektywności.
Cały czas mówimy o tym, że to właśnie uzasadnienie odsyła nas w stronę obiektywnych kryteriów (kryteriów a nie obiektywizmu. Jeżeli oceniasz, że coś jest przesadzone, to oceniasz to na podstawie czegoś, co wychodzi poza zakres twoich wrażeń. Ba, możesz ocenić to błędnie albo w sposób nietrafiony albo niedostatecznie to argumentować. Ale nie jesteś na podstawie osobistych przeżyć ocenić, że gra aktorska była przesadzona. Oceniasz ją, że była przesadzona, ponieważ aktor za bardzo, nie wiem, podnosił brwi w nieodpowiednich momentach. A to jest oznaką nadmiernej gestykulacji. Nie da się tego wyprowadzić z samego siebie, skądś przecież bierzesz to, że dane zachowanie aktora jest oznaką przesadzonej gry. Możemy się nie zgadzać co do zastosowania poszczególnych kryteriów i tak np. jeden będzie uważał daną grę za przesadzoną, a inny nie, ale i tak tych kryteriów potrzebujemy, aby oceniać cokolwiek.
Dokładnie tak, a poza tym ocenę zawsze przedstawiamy w jakiś ramach - dla filmów będą to ramy gatunkowe, styl reżysera, podejmowany przez film temat itd. Możemy mówić, że ekspresyjny styl Tarantino w "Bękartach Wojny" się nam nie podoba, bo wolimy obrazy bliższe realiom historycznym, rodem z "Dunkierki" Nolana, jednak to nie powinno automatycznie sprawiać, że mamy prawo obsmarowywać Tarantino za to, że "nie potrafi kręcić filmów wojennych" 🤷‍♂️

Tym właśnie ekspert różni się od laika.

W planszówkach zadziała to podobnie.
Nawet jeśli ich sobie za każdym razem nie uświadamiamy, to jednak wydajemy sądy w pewnych ramach, odnosząc się do czegoś bardziej ogólnego i miarodajnego, niż tylko doświadczone "motylki w brzuchu" lub "odruch wymiotny" podczas partii.
Awatar użytkownika
arturmarek
Posty: 1484
Rejestracja: 31 paź 2017, 08:05
Has thanked: 257 times
Been thanked: 723 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: arturmarek »

Pewnie są tutaj osoby, które śledzą rynek gier komputerowych lub filmów podobnie do planszówek. Jak to wygląda w przypadku recenzji tychże? Ta wymiana zdań jest fascynująca, gawiedź próbuje wmówić Gambitowi, że jest ekspertem w temacie gier planszowych, a Gambit próbuje nam wmówić, że się nie zna i gada sobie tylko z nudów do kamerki i nieraz przypadkowo wrzuci na YT.
Ostatnio zmieniony 18 lis 2021, 12:53 przez japanczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: wulgaryzm
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 11084
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3384 times
Been thanked: 3282 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: japanczyk »

Ja sledze
Ogolnie to nikt tam się nie rzuca na poziom wiedzy potrzebny do recenzowania - grasz w gry, oglądasz filmy - mozesz udzielić swojej opinii
Wiadomo, że niektórzy sa bardziej kompetentni, inni mniej - widac to po tekstach i wypowiedziach, ale na pewno nikt tak się nie brandzluje definicjami ;)
Awatar użytkownika
_Berenice_
Posty: 764
Rejestracja: 17 lis 2012, 14:36
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 62 times
Been thanked: 479 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: _Berenice_ »

japanczyk pisze: 18 lis 2021, 12:55 Ja sledze
Ogolnie to nikt tam się nie rzuca na poziom wiedzy potrzebny do recenzowania - grasz w gry, oglądasz filmy - mozesz udzielić swojej opinii
Wiadomo, że niektórzy sa bardziej kompetentni, inni mniej - widac to po tekstach i wypowiedziach, ale na pewno nikt tak się nie brandzluje definicjami ;)
To spróbuj napisać na filmwebie, że J. Jarmusch jest nudny, bo nie ma w nim nagłych zwrotów akcji i policz w jakim czasie dostaniesz 15 komentarzy na temat tego, że nie znasz się na kinie :wink: :wink: :wink:
Moja kolekcja

Planszówkowy PKS - gdzie planszówki kupujemy sami, a wy decydujecie, czy również chcecie wydać na nie swoje pieniądze!

ZnadPlanszy.pl - zapraszamy też do naszego bloga, gdzie także dzieją się różniste rzeczy :>
Awatar użytkownika
Losiek
Posty: 950
Rejestracja: 31 sie 2010, 03:12
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 314 times
Been thanked: 202 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Losiek »

_Berenice_ pisze: 18 lis 2021, 12:31 Cały czas mówimy o tym, że to właśnie uzasadnienie odsyła nas w stronę obiektywnych kryteriów (kryteriów a nie obiektywizmu. Jeżeli oceniasz, że coś jest przesadzone, to oceniasz to na podstawie czegoś, co wychodzi poza zakres twoich wrażeń. Ba, możesz ocenić to błędnie albo w sposób nietrafiony albo niedostatecznie to argumentować. Ale nie jesteś na podstawie osobistych przeżyć ocenić, że gra aktorska była przesadzona. Oceniasz ją, że była przesadzona, ponieważ aktor za bardzo, nie wiem, podnosił brwi w nieodpowiednich momentach. A to jest oznaką nadmiernej gestykulacji. Nie da się tego wyprowadzić z samego siebie, skądś przecież bierzesz to, że dane zachowanie aktora jest oznaką przesadzonej gry. Możemy się nie zgadzać co do zastosowania poszczególnych kryteriów i tak np. jeden będzie uważał daną grę za przesadzoną, a inny nie, ale i tak tych kryteriów potrzebujemy, aby oceniać cokolwiek.
I znów się nie zgadzam, obiektywnie mogę powiedzieć, że pudło gry ma wymiary 30 cm x 30 cm x 10 cm i subiektywnie stwierdzić, że jest małe bo moje inne gry mają większe pudła. A ktoś inny powie, że jest duże na tle jego innych gier. Argumenty są, jednak są zupełnie subiektywne.
Czemu zatem Twoja opinia:
- fajny ten film, podobała mi się gra aktorska, ponieważ świetnie wykorzystali mimikę do przekazania emocji
jest obiektywna a moja:
- beznadziejny ten film, nie podobała mi się gra aktorska, ponieważ zupełnie nie wykorzystali mimiki do przekazania emocji
. I tak jestem w stanie subiektywnie stwierdzić, że gra jest przesadzona tak samo jak ktoś kto stwierdził, że jest wybitna. To kryterium jest całkowicie subiektywne. Bo co przesądza, że Twoja opinia ma argument obiektywny a moja subiektywny? Każde kryterium opierające się na osobistych preferencjach będzie subiektywne.
Awatar użytkownika
pan_satyros
Posty: 6131
Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
Lokalizacja: Siemianowice
Has thanked: 647 times
Been thanked: 513 times
Kontakt:

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: pan_satyros »

japanczyk pisze: 18 lis 2021, 12:55 Ja sledze
Ogolnie to nikt tam się nie rzuca na poziom wiedzy potrzebny do recenzowania - grasz w gry, oglądasz filmy - mozesz udzielić swojej opinii
Wiadomo, że niektórzy sa bardziej kompetentni, inni mniej - widac to po tekstach i wypowiedziach, ale na pewno nikt tak się nie brandzluje definicjami ;)
Za to bunkrowanie się za tarczą "tylko mojej opinii" jest już całkiem powszechne. Widzę to chociażby po śledzonym niegdyś, a obecnie niemal nieoglądalnym kanale "Napisów końcowych".
Ostatnio zmieniony 18 lis 2021, 13:32 przez pan_satyros, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Losiek
Posty: 950
Rejestracja: 31 sie 2010, 03:12
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 314 times
Been thanked: 202 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Losiek »

_Berenice_ pisze: 18 lis 2021, 13:00 To spróbuj napisać na filmwebie, że J. Jarmusch jest nudny, bo nie ma w nim nagłych zwrotów akcji i policz w jakim czasie dostaniesz 15 komentarzy na temat tego, że nie znasz się na kinie :wink: :wink: :wink:
Ale to zupełnie coś innego. Nie ma obiektywnych opinii - bo te są ZAWSZE subiektywne. A komentarze...
Ja na przykład nie jestem fanem Tarantino, uważam, że "Pewnego razu..." jest słabe i potwornie nudne. Wynudziłem się koszmarnie na tym filmie. Ale to moja subiektywna opinia i gdybym był recenzentem napisałbym taką a nie inną recenzję, podając całkowicie subiektywne argumenty.
tomekmani3k
Posty: 600
Rejestracja: 29 lip 2015, 19:26
Has thanked: 59 times
Been thanked: 144 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: tomekmani3k »

Losiek pisze: 18 lis 2021, 13:05
_Berenice_ pisze: 18 lis 2021, 13:00 To spróbuj napisać na filmwebie, że J. Jarmusch jest nudny, bo nie ma w nim nagłych zwrotów akcji i policz w jakim czasie dostaniesz 15 komentarzy na temat tego, że nie znasz się na kinie :wink: :wink: :wink:
Ale to zupełnie coś innego. Nie ma obiektywnych opinii - bo te są ZAWSZE subiektywne. A komentarze...
Ja na przykład nie jestem fanem Tarantino, uważam, że "Pewnego razu..." jest słabe i potwornie nudne. Wynudziłem się koszmarnie na tym filmie. Ale to moja subiektywna opinia i gdybym był recenzentem napisałbym taką a nie inną recenzję, podając całkowicie subiektywne argumenty.
Napisać recenzję można dowolną. Ale załóżmy, że takich osób jest wiele i przy okazji klikną na jakimś znanym serwisie niską ocenę co będzie skutkowało niską pozycją w rankingu i utratą potencjalnych odbiorców. Może przed ocenieniem czegoś trzeba się zastanowić czy należę do grupy docelowej produktu?
Awatar użytkownika
_Berenice_
Posty: 764
Rejestracja: 17 lis 2012, 14:36
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 62 times
Been thanked: 479 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: _Berenice_ »

Losiek pisze: 18 lis 2021, 13:01
_Berenice_ pisze: 18 lis 2021, 12:31 Cały czas mówimy o tym, że to właśnie uzasadnienie odsyła nas w stronę obiektywnych kryteriów (kryteriów a nie obiektywizmu. Jeżeli oceniasz, że coś jest przesadzone, to oceniasz to na podstawie czegoś, co wychodzi poza zakres twoich wrażeń. Ba, możesz ocenić to błędnie albo w sposób nietrafiony albo niedostatecznie to argumentować. Ale nie jesteś na podstawie osobistych przeżyć ocenić, że gra aktorska była przesadzona. Oceniasz ją, że była przesadzona, ponieważ aktor za bardzo, nie wiem, podnosił brwi w nieodpowiednich momentach. A to jest oznaką nadmiernej gestykulacji. Nie da się tego wyprowadzić z samego siebie, skądś przecież bierzesz to, że dane zachowanie aktora jest oznaką przesadzonej gry. Możemy się nie zgadzać co do zastosowania poszczególnych kryteriów i tak np. jeden będzie uważał daną grę za przesadzoną, a inny nie, ale i tak tych kryteriów potrzebujemy, aby oceniać cokolwiek.
I znów się nie zgadzam, obiektywnie mogę powiedzieć, że pudło gry ma wymiary 30 cm x 30 cm x 10 cm i subiektywnie stwierdzić, że jest małe bo moje inne gry mają większe pudła. A ktoś inny powie, że jest duże na tle jego innych gier. Argumenty są, jednak są zupełnie subiektywne.
Czemu zatem Twoja opinia:
- fajny ten film, podobała mi się gra aktorska, ponieważ świetnie wykorzystali mimikę do przekazania emocji
jest obiektywna a moja:
- beznadziejny ten film, nie podobała mi się gra aktorska, ponieważ zupełnie nie wykorzystali mimiki do przekazania emocji
. I tak jestem w stanie subiektywnie stwierdzić, że gra jest przesadzona tak samo jak ktoś kto stwierdził, że jest wybitna. To kryterium jest całkowicie subiektywne. Bo co przesądza, że Twoja opinia ma argument obiektywny a moja subiektywny? Każde kryterium opierające się na osobistych preferencjach będzie subiektywne.
Trudno mi tutaj prowadzić polemikę, bo bardzo mieszasz pojęcia. Wymiennie stosujesz pojęcia obiektywnych/subiektywnych kryteriów z obiektywizmem i subiektywizmem, a to nie jest to samo. Żadne kryteria nie są budowane na podstawie subiektywnych wrażeń, lecz opierają się na tym, co można mierzalnie ocenić (tak również w dziełach kultury). O tym, co opiera się na obiektywnych kryteriach, a co jest tylko osobistymi wrażeniami rozsądza sposób uzasadniania. W bardzo starodawnym znaczeniu, nie stosowanych już chyba od początku XX-wieku, używasz kategorii "obiektywny", jako tego, co stosuje się do ilości, a całą resztę wrzucasz do osobistych preferencji danej osoby. Podajesz przykłady (pudełka, które wydają się różne w zależności od przyjętego punktu odniesienia), którym dość sprawnie uporano się w XVII - XVIII wieku (tutaj polecam G.Berkeley - Trzy dialogi między Hylasem a Filonousem, s.27-30). Być może nie potrafię tego dobrze i przystępnie wytłumaczyć, więc może odeślę do ciekawego tekstu w tym temacie - D.Hume "Sąd smaku" - pdf do znalezienia w necie.
Moja kolekcja

Planszówkowy PKS - gdzie planszówki kupujemy sami, a wy decydujecie, czy również chcecie wydać na nie swoje pieniądze!

ZnadPlanszy.pl - zapraszamy też do naszego bloga, gdzie także dzieją się różniste rzeczy :>
Awatar użytkownika
Losiek
Posty: 950
Rejestracja: 31 sie 2010, 03:12
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 314 times
Been thanked: 202 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Losiek »

To nie jest moim zdaniem dobre rozwiązanie, może prowadzić do zawyżenia ocen i dodatkowo pewne (subiektywne) wady w recenzji mogą zostać pominięte.
Przykład: ostatnio powróciłem po wielu latach do kupowania komiksów. Z zasady nie lubię komiksów o gościach zakładających majty na rajty i wszelkie -many są poza obszarem moich zainteresowań, jednak przynajmniej przeglądam recenzje takich komiksów i po przeczytaniu recenzji (nie będąc w grupe docelowej!) na radar wpadł Hitman. Przeczytam jeszcze kilka i być może kupię.
Awatar użytkownika
Losiek
Posty: 950
Rejestracja: 31 sie 2010, 03:12
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 314 times
Been thanked: 202 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Losiek »

_Berenice_ pisze: 18 lis 2021, 13:25 Trudno mi tutaj prowadzić polemikę, bo bardzo mieszasz pojęcia. Wymiennie stosujesz pojęcia obiektywnych/subiektywnych kryteriów z obiektywizmem i subiektywizmem, a to nie jest to samo. Żadne kryteria nie są budowane na podstawie subiektywnych wrażeń, lecz opierają się na tym, co można mierzalnie ocenić (tak również w dziełach kultury). O tym, co opiera się na obiektywnych kryteriach, a co jest tylko osobistymi wrażeniami rozsądza sposób uzasadniania. W bardzo starodawnym znaczeniu, nie stosowanych już chyba od początku XX-wieku, używasz kategorii "obiektywny", jako tego, co stosuje się do ilości, a całą resztę wrzucasz do osobistych preferencji danej osoby. Podajesz przykłady (pudełka, które wydają się różne w zależności od przyjętego punktu odniesienia), którym dość sprawnie uporano się w XVII - XVIII wieku (tutaj polecam G.Berkeley - Trzy dialogi między Hylasem a Filonousem, s.27-30). Być może nie potrafię tego dobrze i przystępnie wytłumaczyć, więc może odeślę do ciekawego tekstu w tym temacie - D.Hume "Sąd smaku" - pdf do znalezienia w necie.
Dzięki sa Hume'a - poszukam.
Wciąż się nie zgadzam - czym różni się mój sposób oceny gry aktorskiej od Twojego? Uzasadniłem dokładnie tak samo jak Ty.
Definicje z SJP PWN:
obiektywizm
1. «przedstawianie i ocenianie czegoś w sposób zgodny ze stanem faktycznym, niezależnie od własnych opinii, uczuć i interesów»
2. «w ontologii: pogląd, zgodnie z którym przedmiot poznania istnieje poza podmiotem poznającym i niezależnie od niego; w aksjologii: stanowisko, które przypisuje wartościom istnienie niezależne od świadomości»
obiektywny
1. «odznaczający się obiektywizmem, wolny od uprzedzeń»
2. «istniejący niezależnie od poznającego podmiotu»
Zatem obiektywny i obiektywizm są nierozerwalnie powiązane.

Recenzując cokolwiek robisz to przez pryzmat własnych opinii, uczuć itp. Co przekreśla obiektywizm.
Awatar użytkownika
pan_satyros
Posty: 6131
Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
Lokalizacja: Siemianowice
Has thanked: 647 times
Been thanked: 513 times
Kontakt:

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: pan_satyros »

Czytając kolejne posty zaczynam odnosić wrażenie, że wszyscy krążymy tu raczej wokół pojęcia mitycznej "rzetelności" recenzji, wiążąc ją mniej lub bardziej fortunnie z "obiektywizacją wrażeń" i podpieraniem tychże właściwymi argumentami, które to da się odnieść do czegoś bardziej ogólnego i skategoryzowanego - czy to przez konsensus społeczności, czy obowiązujące w hobby reguły i definicje.

Być może cały nasz spór jest w istocie bardziej walką o zasadność użycia konkretnych pojęć 🤷‍♂️

Bo chyba nikt nie zakłada tu, że wszystkie argumenty, niezależnie od stopnia uzasadnienia, są równie zasadne i właściwe. A każda recenzja warta dokładnie tyle samo? Jasne, wszystkich argumentów można użyć - ale należy spodziewać się mniejszej lub większej polemiki w przypadku tych o mniejszej mocy.
Ostatnio zmieniony 18 lis 2021, 14:12 przez pan_satyros, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
_Berenice_
Posty: 764
Rejestracja: 17 lis 2012, 14:36
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 62 times
Been thanked: 479 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: _Berenice_ »

Recenzując cokolwiek robisz to przez pryzmat własnych opinii, uczuć itp. Co przekreśla obiektywizm.
Zatem obiektywny i obiektywizm są nierozerwalnie powiązane.

Recenzując cokolwiek robisz to przez pryzmat własnych opinii, uczuć itp. Co przekreśla obiektywizm.
Tak jak wspomniałam wcześniej odwoływanie się do słownika jest kiepskim pomysłem. Słownik pokazuje nam uspójnioną wersję najczęściej używanych znaczeń. Dlatego masz kilka odnośników znaczeniowych. W naukach i badaniach znaczenie jest wytwarzane w trakcie zajmowania się danym zagadnieniem. Tak, także w naukach ścisłych. Dlatego też często różni się od słownikowych definicji. Co więcej, znaczenie pewnych terminów zmienia się w połączeniu z innymi. Toteż nie można dać znaku równości między obiektywizmem a obiektywnymi kryteriami.

Zwróć uwagę na to "istniejący niezależnie od poznającego podmiotu". Kryteria istnieją niezależnie od osoby, która wypowiada dane zdanie. Nie oznacza to, że dane przedmioty o których wydaje się opinie ocenia się w kategoriach prawdy i fałszu. Tak jak do definicji eksperta nie wchodzi to, że musi być on lepszy od innych ekspertów (bo w każdej dziedzinie istniałby tylko jeden ekspert) albo musiałby się znać na wszystkim (bo nie jest alfą i omegą).

Z twoich osobistych uczuć nie da się wyprowadzić oceny opierającej się na kryteriach. Kryteria są niezależne od subiektywnych doznań. Dlatego możemy się komunikować i rozumiemy się nawzajem.

Ze zdania "podobała mi się gra aktorska" nie da się wyprowadzić zdania "gra nie była przesadzona". Dlatego, że wrażenia nie są komunikowalne. Pojęcia można przekazać. Pojęcia się definiuje. W pojęciu dobra gra aktorska będzie wyróżnione A, B, C i D. Sprawdzasz czy u danego aktora pojawiło się A, B, C, D i na tej podstawie wydajesz sąd. Ktoś może zwrócić ci uwagę, że nie było tam C i D. I wtedy możemy dyskutować.

Od początku XX wieku zarówno w naukach szczegółowych, jak i humanistycznych (rozumiany w sposób przedstawiony przez W. Dilthey'a), że wychodzenie z perspektywy pierwszoosobowej, naznaczonej subiektywizmem, wcale nie przekreśla obiektywnych rezultatów badań. I tego nie zamierzam tłumaczyć, bo to jest wykład na 10 h :| Przystępnie pisze o tym Hans Georg Gadamer w "Prawdzie i metodzie" - pokazuje w jaki sposób nasze przedsądy (to co mniej więcej masz na myśli) wcale nie przekreślają obiektywnie mierzalnych i weryfikowalnych wyników badań. I nie pisał wcale o matematyce, ale właśnie o ocenie dzieł kultury.
Moja kolekcja

Planszówkowy PKS - gdzie planszówki kupujemy sami, a wy decydujecie, czy również chcecie wydać na nie swoje pieniądze!

ZnadPlanszy.pl - zapraszamy też do naszego bloga, gdzie także dzieją się różniste rzeczy :>
tomekmani3k
Posty: 600
Rejestracja: 29 lip 2015, 19:26
Has thanked: 59 times
Been thanked: 144 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: tomekmani3k »

Losiek pisze: 18 lis 2021, 13:31 To nie jest moim zdaniem dobre rozwiązanie, może prowadzić do zawyżenia ocen i dodatkowo pewne (subiektywne) wady w recenzji mogą zostać pominięte.
Przykład: ostatnio powróciłem po wielu latach do kupowania komiksów. Z zasady nie lubię komiksów o gościach zakładających majty na rajty i wszelkie -many są poza obszarem moich zainteresowań, jednak przynajmniej przeglądam recenzje takich komiksów i po przeczytaniu recenzji (nie będąc w grupe docelowej!) na radar wpadł Hitman. Przeczytam jeszcze kilka i być może kupię.
Bardzo dobre podejście, że interesujesz się środowiskiem komiksów i nie przekreślasz od raz czegoś. Jednak nie trzeba doświadczyć wszystkiego osobiście żeby móc określić czy to będzie dla mnie, czasami zebranie informacji o filmie/grze/komiksie wystarczy. Zakładam jednak, że recenzje były osób z grupy docelowej, które potrafiły docenić pozytywy jeżeli się zainteresowałeś hitmanem.
Wiele rankingów opiera się na ocenie i popularności. Szukając gier/filmu wolałbym trafić na małopopularny tytuł, bez zaniżonej oceny przez osoby, które od poczatku było wiadomo, że nie będą zainteresowane ale muszą się wypowiedzieć niż w popularny tytuł z bardzo wieloma negatywnymi ocenami.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4114
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2662 times
Been thanked: 2575 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Gizmoo »

Zabawne, co tu czytam, bo zazwyczaj ci, którzy zwyczajnie nie zgadzają się z ekspercką oceną jakiegoś dzieła/gry - rzetelne, logiczne argumenty mają w nosie i nic do nich nie dociera. Na negatywną ocenę ich ulubionej gry /dzieła reagują emocjonalnie, wdają się w bezsensowną polemikę i zazwyczaj zarzucają subiektywizm. Niektórzy mają tendencję do podważania autorytetu, (jaki by nie był) i negowania wszystkiego, co ów autorytet powiedział, tylko po to, by udowodnić, że ich zdanie jest wyjątkowe i... Mają do niego prawo. :lol:

A skoro jesteśmy już przy mojej działce, czyli poruszamy temat filmu, to przytoczę przykład z mojego życia.

Jakoś na początku 2019 roku bylem na znakomitym wykładzie o "Błędach scenariuszowych (i jak ich uniknąć)". Osoba, która ów wykład prowadziła, to moim skromnym zdaniem obecnie najwybitniejszy specjalista w Polsce od analizy scenariuszowej, konstrukcji dramaturgicznej i sriptdoctoringu. No i na ów wykład, do analizy wybrał film "Blade Runner 2049". Scenariusz, który jest pełen gigantycznych błędów dramaturgicznych, gigantycznych luk w logice, potknięciach w przebiegu i druzgocąco złej konstrukcji postaci, w którym motywacja bohaterów leży i kwiczy. Ów ekspert uwypuklił i przestudiował wszystkie błędy w scenariuszu, omówił co jest problemem i jak można było to wszystko naprawić, albo przynajmniej... zrobić lepiej. Bardzo rzetelnie, z całą dostępną wiedzą przeprowadził... krytykę.

No i na sali był koleś, który nie miał żadnych argumentów, ale... Się z tą oceną nie zgadzał. Wkurzał się, gdy ekspert analizował każdy kolejny błąd. Bo dla NIEGO Blade Runner 2049 to arcydzieło i nie można o nim mówić inaczej, jak w superlatywach. Zachłyśnięty stroną wizualną, zarzucał ekspertowi złą wolę. Zarzucał, że celowo się "znęcał" nad scenariuszem, bo "nie LUBI tego filmu". Każdy logiczny argument eksperta zbywał tym, że to nie jest "BŁĄD", a celowy zamysł twórcy i że ekspert... Nie rozumie sztuki. Jednym słowem - "recenzent się nie zna". :lol:

I niestety, mamy z takimi przypadkami do czynienia w każdej dziedzinie życia. Autorytety nie istnieją, bo zdanie "Kowalskiego" jest najważniejsze. Domorosłych ekspertów mamy całe mnóstwo, w każdej dziedzinie. Piłkarskich ekspertów, ekspertów immunologii, ratowników TOPR, mistrzów nurkowania, kierownicy i czego tam jeszcze jest całe mnóstwo. Ci ludzie udzielają się na forach, wypisując bzdury i podważając wieloletnie badania naukowe, mając przekonanie, że posiadają więcej wiedzy niż dyplomowani specjaliści w danej dziedzinie. Ich emocjonalne zaangażowanie zakłóca ich logikę, wobec czego każdą krytykę na ich ukochaną grę/film/partię odbierają jako personalny atak. I polemika z nimi jest pozbawiona niestety sensu.

P.S.1 Jak mawiał mój śp. profesor Andrzej Wajda: "Aktor gra dobrze, albo źle. Dobrze, to znaczy zrozumiał rolę, wie kim jest i przeżywa to, co powinna przeżywać postać. Źle - to nie rozumie niczego. Udaje, a nie przeżywa.". Nie jest to zatem żadna kwestia gustu, bo aktor ma być przede wszystkim naturalny i wiarygodny. Widz ma mu wierzyć i rozumieć postać. Bez tego nie ma emocjonalnej więzi. Środki aktorskie to inna para kaloszy i nadekspresja, czyli "wykorzystanie mimiki" :lol: , jest tylko dojściem do celu. Reżyser jest od tego, by aktora prowadzić, wytłumaczyć by zrozumiał i oceniać, czy nie przeszarżował.

P.S. 2. Filmy Jarmusha są nudne. :lol: Tak, wiem, możecie uznać to za "opinię" i się z nią nie zgadzać. Ale każdy fachowiec powie wam jedno - Facet może potrafi prowadzić aktorów i kreuje świetnie postaci, ale kompletnie nie radzi sobie z dramaturgią i zwyczajnie nie potrafi pisać scenariuszy. Ma w nosie żelazne zasady i tworzy kino dla siebie, a nie dla widza.
gregoff
Posty: 800
Rejestracja: 02 maja 2006, 22:55
Lokalizacja: Świecie nad Wisłą
Has thanked: 546 times
Been thanked: 164 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: gregoff »

Tak z innej beczki (lub tej samej). Ignacy Trzewiczek na ostatnim podcascie 2pionki przeczytał recenzje pierwszego tomu Gry o Tron z czasopisma Nowa Fantastyka. Bodajże z 99 roku.

Była bardzo niepochlebna i zjechał recenzent tą książke mocno ;)

EDIT: Ja sam przemęczyłem dwa tomy i dałem sobie spokój z tą GOT bo uważam, że jest źle napisana :D
Jestem tak stary, że pamiętam internet do którego sie dzwoniło...
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 417 times
Kontakt:

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: kwiatosz »

Pierwszy tom najpierw wyszedł w tłumaczeniu którego nie dało się czytać, nie wiem jak inne tomy. Do dzisiaj zastanawiam się co tłumacz miał w głowie, że kazał Tyrionowi marzyć o śmierci z kogutem w czyichś ustach.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
tomg
Posty: 408
Rejestracja: 02 gru 2019, 00:00
Has thanked: 128 times
Been thanked: 162 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: tomg »

_Berenice_ pisze: 18 lis 2021, 11:42
tomg pisze: 18 lis 2021, 11:28
_Berenice_ pisze: 18 lis 2021, 11:02

Dlaczego? Czemu mogę powiedzieć, że geolog-x-amator ma większą wiedzę geologiczną od geologa-y-profesionalisty, a nie mogę powiedzieć, że Gambit zna się lepiej na planszówkach niż młody giercownik? Zawsze mnie dziwiło to przekonanie, że książki, filmy, gry komputerowe, komiksy można oceniać na podstawie pewnych kryteriów, a planszówki już nie.
Czy Gambit czuje się "ekspertem" ? Czy uważa że lepiej się zna niż X, Y czy Z ? Zapytaj jego. Odniosłem wrażenie że inaczej definuje swoją rolę / misję. Jeżeli właściwie odczytałem jego nastawienie to podoba mi się. Jest w nim dystans do siebie samego i do hobby.
Czyli o tym, czy ktoś jest ekspertem decyduje jego osobisty osąd na temat własnej osoby? Wystarczy to "czuć"? Nawet jeśli Gambit nazwie się zielonym pionkiem, a nie recenzentem, to dalej pozostaje ekspertem, jeśli w swoich opiniach używa argumentacji, która jest dobrym uzasadnieniem. To oceniają inni, a nie on sam. Tak samo jak oceniliby mnie, gdybym poczuła się ekspertem z zakresu geologii.

Mam wrażenie, że wiążesz bycie ekspertem z wywyższaniem się, usilnym przekonywaniem do swoich racji, narzucaniem opinii, wygłaszaniem swojego zdania z poczuciem wyższości. A to nie ma nic wspólnego z byciem ekspertem. To jest po prostu "sadzenie się" i bycie bucem. A dzięki temu, że Gambit może być ekspertem, może pełnić swoją misję, czyli oceniać gry pod kątem mechaniki, klimatu i wydawać na tej podstawie swój osąd. Nie będzie się to zgadzać z czyjąś oceną? Świetnie, otworzy się wątek na forum i będziemy dyskutować. I te osoby, które będą dyskutować również mogą być ekspertami czy znawcami, o ile będą odnosić się do czegoś więcej, niż wrażeń.
Przepraszam Cię ale przypisujesz mi nie moje opinie :-)
Gwoli wyjaśnienia miałem na myśli wyłącznie to że użycie terminu ekspert w odniesieniu do znawców planszówek wydaje mi się ... żeby to ująć delikatnie "sztuczne" szczególnie dla kogoś spoza tego środowiska. Niezależnie kto go używa (czy w odniesieniu do siebie, czy opisując innych). Stąd mój żart o tytułach naukowych.
Zastanówmy się dlaczego sam Gambit wzbrania się przed określaniem go tym mianem ?

Zdaje sobie również sprawę że trochę wkładam kij w mrowisko wyrażając swoje odczucia w tym miejscu (wątek recenzencki). Przepraszam już kończę, idę grać ;-)
Awatar użytkownika
Gambit
Posty: 5240
Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 527 times
Been thanked: 1848 times
Kontakt:

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Gambit »

tomg pisze: 18 lis 2021, 17:40 Zastanówmy się dlaczego sam Gambit wzbrania się przed określaniem go tym mianem ?
Powodów jest wiele. O niektórych nie chciałbym pisać, bo są zbyt osobiste. Inne...są subiektywne :P
Miszon
Posty: 2531
Rejestracja: 22 sie 2015, 13:48
Has thanked: 1024 times
Been thanked: 500 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Miszon »

Ciekawa dyskusja.

Ja nie widzę sprzeczności w tym, żeby dać pozytywną opinię, mimo że coś mi się nie podoba (albo odwrotnie). I na tym właśnie polega dobra recenzja, że potrafi się oddzielić całkowicie subiektywne odczucia od pewnych obiektywnych kryteriów, które zresztą nabywa się z doświadczeniem, a czasem wynikłych z naturalnej intuicji.

Przykładowo jakaś płyta film czy gra może mi się nie podobać, bo nie jest w gatunku który lubię, ale nie sposób nie docenić dajmy na to: kunsztu technicznego muzyków, tekstów, produkcji, nowatorskich zabiegów dotyczących prowadzenia fabuły, sposobu filmowania scen, montażu, dialogów, czy wykonania elementów, okładki pudełka, sensowności użytych mechanik zbieżnych z tematem, dobrego zbalansowania, tego że dobrze działa niezależnie od liczby graczy.

Przykładowo Terraformacja Marsa to dobra gra, z ciekawym tematem i wieloma informacjami z nim związanymi, beznadziejnie wykonanymi kosteczkami zasobów i półamatorską oprawą kart (ale do planszy się nie można przyczepić, jest OK), niegłupimi mechanikami.
Ale jest nudna, miałem, zagrałem 2 razy, sprzedałem.
Ale jakbym był recenzentem i miał oceniać, to nie dałbym całkiem negatywnej oceny, bo to byłoby nieprofesjonalne, bo widzę jej plusy. Które dla mnie nie przesłaniają niezadowolenia z rozgrywki cóż poradzić.

Co ciekawe - Gambit, który tak się wzbrania przed określaniem go ekspertem, robi właśnie tego typu recenzje, może nawet nieświadomie. Przecież kiedy tłumaczy, czemu gra nie zostaje/zostaje w jego kolekcji, to właśnie oddziela te obiektywne cechy danego tytułu, od swych subiektywnych odczuć - a raczej odwrotnie (czasami te powody wszak są tak nazwijmy to osobiste, jak czasożerność tytułu, jego powielanie się tematyczne czy mechaniczne z innymi tytułami, itp.).

Taka, nazwijmy to, "ekspercka", recenzja pozwala czytelnikowi wyciągnąć z niej wnioski oderwane od subiektywnego odczucia recenzenta, dzięki czemu może być zachęcony nawet negatywną (w sensie subiektywnym), albo zniechęcony pozytywną (j.w.) opinią recenzenta. Co z recenzji, typu "to jest fajne, bo mi się podoba" wyciągnąć jest trudno. Bo to, że komuś się podoba, nic nie znaczy.
planszomania.pl - 10%
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
Awatar użytkownika
ArnhemHorror
Posty: 502
Rejestracja: 01 maja 2013, 23:09
Lokalizacja: NibyLandia
Has thanked: 329 times
Been thanked: 161 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: ArnhemHorror »

Miszon pisze: 18 lis 2021, 19:57 Ciekawa dyskusja.
(...)
Ale jakbym był recenzentem i miał oceniać, to nie dałbym całkiem negatywnej oceny, bo to byłoby nieprofesjonalne, bo widzę jej plusy. Które dla mnie nie przesłaniają niezadowolenia z rozgrywki cóż poradzić.
Czy Gambit zachował się nieprofesjonalnie dając Gloomhaven 4/10, mimo niezaprzeczalnych i wymienionych przezeń zalet i spędzenia nad grą wielu godzin?
Miszon pisze: 18 lis 2021, 19:57 Co ciekawe - Gambit, który tak się wzbrania przed określaniem go ekspertem, robi właśnie tego typu recenzje, może nawet nieświadomie. Przecież kiedy tłumaczy, czemu gra nie zostaje/zostaje w jego kolekcji, to właśnie oddziela te obiektywne cechy danego tytułu, od swych subiektywnych odczuć - a raczej odwrotnie (czasami te powody wszak są tak nazwijmy to osobiste, jak czasożerność tytułu, jego powielanie się tematyczne czy mechaniczne z innymi tytułami, itp.).
Czyli jednak nie oddziela?
Miszon pisze: 18 lis 2021, 19:57 Taka, nazwijmy to, "ekspercka", recenzja pozwala czytelnikowi wyciągnąć z niej wnioski oderwane od subiektywnego odczucia recenzenta, dzięki czemu może być zachęcony nawet negatywną (w sensie subiektywnym), albo zniechęcony pozytywną (j.w.) opinią recenzenta. Co z recenzji, typu "to jest fajne, bo mi się podoba" wyciągnąć jest trudno. Bo to, że komuś się podoba, nic nie znaczy.
Wiem co chcesz powiedzieć i zgadzam się, ale nie mieszałbym tego z obiektywizmem. To, że recenzja jest dłuższa i dotyka różnych aspektów, nie sprawia automatycznie, że staje się ona bardziej obiektywna. Ostatecznie jest to tylko jakiś większy lub mniejszy zbiór tego "co mi się podoba, a co mi się nie podoba".
W życiu jest miejsce na jedynie 3 2 1 LCGi.
ODPOWIEDZ