targa pisze: ↑27 sty 2024, 00:31
Miałem okazję ogrywać prototyp i być jednym z testerów, a kilka dni temu dostałem już gotowy tytuł. Powiem, że widać, że robili to ludzie, którzy grają w gry (jeden z nich to mój seminarzysta na kursie doktoranckim i ksiądz zarazem
), bo mechanizm licytacji jest dobrze zaprojektowany. Gra ma ciekawy patent z kodami QR na każdej karcie, które mają wymiar edukacyjny. Dobre wydanie, chociaż ilustracje są takie sobie (ale to moja subiektywna opinia), to sama jakość komponentów, łącznie z wypraską, to już zdecydowanie na plus. Gra była też dość intensywnie testowana i widzę, że np. niektóre z moich uwag zostały uwzględnione. Postaram się na dniach usiąść do tego na nieco dłużej.
Ech, nie wiem czy tak słuchali tych uwag.... po jednej partii (3-osobowej) znaleźliśmy tyle niedopracowanych aspektów, że zastanawiam się ile ich znajdę po kolejnych partiach.
Po pierwsze - operowanie kartami (surowce) jest upierdliwe. Mam wrażenie jakby autorzy grywali tylko w Catana albo Monopoly. Rozumiem, że drewno kosztuje, ale może jakieś suwaczki? byłoby taniej i wygodniej.
Po drugie - eliminacja gracza za nieopłacenie robotników jest słaba. Przy grze która trwa 3h (a może nastąpić na samym początku) to wybitnie słabe. Rozumiem motywację, jest słuszna, jest też zaproponowana ciekawa alternatywa, ale... opiszę autentyczny przypadek: wszyscy wszystko zaplanowali i.... pociągnęliśmy kartę Bożej Ręki, która okroiła nasze zasoby żywności do połowy. Dwie osoby miały zapas (bo sobie źle skalkulowały surowce i nie było sensu zatrudniać tylu robotników), ale koleżanka poległa (w nagrodę, że dobrze kalkulowała
). I tu się zaczął problem, bo mieliśmy do wyboru trzy opcje:
1. elliminacja gracza (slabe, byliśmy dopiero w połowie gry (jeszcze półtorej godziny przed nami)
2. sprzedanie jej zboża po zawyżonej cenie, tak żeby ją zabolało (słabe, bo co prawda wyżywi ludzi, ale wtedy zabrakłoby jej pieniędzy na wynagrodzenie -> znowu eliminacja gracza)
3. sprzedanie jej zboża na najwyższą możliwą cenę tak aby utrzymała się w grze (słabe, bo my zarobiliśmy po 4 drachmy, co jest praktycznie niczym, a koleżanka "zrobiła" w tej rundzie dwie koncesje -> podaliśmy jej zwycięstwo na tacy)
IMHO zabrakło jakiegoś np. "odgórnego" bolesnego kredytu u ościennych narodów (czyli z banku)
Po trzecie - niejasności w instrukcji. Przykład z zakończenia (ale nie jedyny). Chyba oczekiwanie było takie, że koncesje będzie trudno realizować, ale akurat my dobrze kooperowaliśmy w fazie targowania, więc koncesje dla nas to był pikuś. W ostatniej rundzie oczywiście rozeszly się dwie ostatnie koncesje. Pytanie - czy trzeci gracz, który nie wylicytował, a który nie miał już żadnej nieskończonej koncesji otrzymuje z automatu Święte Świętych (bo skończył jako pierwszy w poprzedniej rundzie) czy też liczy się do ew. podziału punktów i uznaje się, że skończył w tej ostatniej rundzie z licytacją? Logicznie i intuicyjnie byłoby założyć, że dostaje z automatu bo skończył pierwszy, ale tego instrukcja nie precyzuje a to ma olbrzymi wpływ na sposób licytacji.
Po czwarte - balans patronów pozostawia nieco do życzenia. Coś co miało być zaletą - stało się wadą: Mamy bardzo dużo kart Bożej Ręki, co implikuje, że może nawet ani razu nie wypaść karta pokroju Antiocha IV Epifanesa, co z kolei sprawia, że Juda Machabeusz jest totalnie nieprzydatny. W sytuacji gdy taka Judyta daje stałe zniżki do budowy - no dramat. WIem - ryzyko. Ale żeby to bo ryzyko wypadnięcia dwóch vs. czterech takich kart - ale nie zera!
Po piąte ikonografia w pomocach gracza jest bardzo mało czytelna. Sortownik na karty - źle zaprojektowany (nie da się umieścić w nim wszystkich kart). I parę jeszcze drobniejszych potknięć. No myślę, że można to było jeszcze dopracować. Szkoda, bo gra naprawdę dawała sporo emocji, fajna jest ta współpraca przy targowisku, generalnie gra nieźle działa, fajnie się rozwija, trzeba pamiętać o zapłacie dla robotników, co sporo kosztuje zasobów, jest element zaskoczenia (choć większość z tych kart Bożej Ręki efekt miala pomijalny w drugiej części gry jak już dużo produkowaliśmy). Będę próbować dalej (choć może w wariancie skróconym) ale muszę wykombinować jakieś substytuty tych kart surowców i dołożyć home rules, bo inaczej szlag mnie trafi