Może i za daleko, może i to ściana wschodnia, może i mój pociąg miał opóźnienie, może pogoda nie bardzo, może i sala nie była klimatyzowana, może i prototyp Galatolola słaby (ale jaka fajna mała mapa), może i gry wystrugane przez Xenira brzydkie, może i chłopaki kończyli 6 godzin 1817... ale żadnego Marsa nie było
Dobra teraz bez opolskiego trollingu(R) i bardziej poważnie, ekhem...
Raz jeszcze składam naprawdę OGROMNE PODZIĘKOWANIA i zasyłam szczere wyrazy szacunku dla Uczestników pierwszego Osiemnastkonu (R)
Teraz jak na Oskarach - dziękuję organizatorom-Rzeszowiakom, uczestnikom, tłumaczącym, targającym gry i żetony. Wszystkim Wam Koledzy się kłaniam naraz i z osobna..
Indywidualna salwa podziękowań należy się lokomotywie konwentu czyli Foxikosowi - Kuba masz mój/nasz wielki szacun za podchwycenie tematu, wyborną realizację pomysłu i zrobienie świetnego spotkania dla nas wszystkich
Wszystko wyliczone co do mikrona - jak Ty to robisz
Spędziłem naprawdę świetnie te kilka dni. Zobaczyłem Wasze uśmiechnięte twarze, a nie tylko nick z forum czy usłyszałem głos z neta
Zastrzyk naprawdę wielkiej pozytywnej energii!
Wątpiłem, że to się może udać jak było tylko "na papierze", obstawiałem że będzie 5 osób max i sam się wahałem czy tam wbić (optymista)... a teraz? Na rowerze bym nawet jechał na kolejny taki konwent (najlepiej pod Opolem wtedy hehe)
- wszystko wypaliło: doskonała organizacja, logistyka, super miejscówka, towarzystwo najlepsze z najlepszych - elita polskiego 18xx
Topowi gracze, prywatnie super ludzie, wyśmienite gry, doskonale spędzony czas. Dawno się tak dobrze nie wybawiłem. Kiedy powtórka?
Ze spraw księgowych: zagrałem we wszystko w co chciałem, szach-mat!
Tutaj raz jeszcze (no ileż można, ale kto mi klawiaturę zabierze) zasyłam wielkie dzięki Jankowi i Adamowi, bo oni przytargali i wytłumaczyli te gry, na których mi najbardziej zależało. Chciałem pograć na stole, a nie na kompie i ten "pierwszy raz" poczuć na żywo
1828 - rozbudowane, głębokie. Wciągające. Nie kłamali, że dobre
Bardzo dobra gra. Czekałem z wystruganiem, ale teraz się do tego zabiorę i chętnie pogram, mój typ gry.
1841 - rozbudowane, głębokie. Wciągające. Nie kłamali, że dobre (deja vu)
Zasady może na pierwszy strzał pogmatwane, ale już przy grze wszystko się spina i wcale nie przytłacza. Zaliczyłem bankruta, ale pobawiłem się doskonale i już wiem jak grać w przyszłości, czego nie omieszkam zrobić. Podoba mi się możliwość gonienia gry do przodu i absurdalny train-rush.
18MM - chciałem sprawdzić toto po polecajce Galtolola i się nie zwiodłem. Mix 17,22,62 i co tam chcecie. Absurdalnie pozytywna gra z milionem opcji jak robić forsę, duuużo forsy. Za mało gram w tytuły typu 17-62 więc miałem mało pomysłów w trakcie gry, ale dlatego warto pograć w te tytuły i uświadomiło mi to właśnie fajne 18MM. Aż zapragnąłem robić "przekręty" z fuzjami, pożyczkami, likwidacjami itd. itp.
ROLLING STOCK STARS - Xenir zapomniał planszy i graliśmy samymi kartami
wahałem się czy to kupić i dobrze, że nie kupiłem
Spoko gierka w żąglowanie udziałami/prywatnymi i ciśnięcie cytryny kiedy się da, po złotóweczce do celu. Kluczowy jest timing i wyłapywanie okazji, czytanie przeciwnika. Gra mi się spodobała chętnie pogram jeszcze, ale na stole raczej się u nas nie przebije (dlatego nie kupiłem). Dziś wrzucili na .gejmsy więc będzie okazja zagrać.
PROTOTYP Galatolola (1894) - bardzo fajna mala mapa
dobra bez trolla... Dzięki za przytarganie i prezentację!
było szybko i przejrzyście bez chromu, a w czasie gry sporo naprawdę ciekawych decyzji do podjęcia. Oczywiście unikatowy patent z ulepszaniem zielonych miast jest znakiem rozpoznawczym gry, naprawdę doskonały pomysł (poproszę o wariant z ustawianiem stacji przeciwnikom, taki dla sadystów planszy
) . Podobał mi się rush, zastosowane typy pociągów, rozmiar banku i ogólnie długość gry. Dostępne spółki i spółki na late game bardzo spoko. Szybko i dynamicznie, nie było nudy w żadnym momencie gry, a w tym czasie decyzje miały dużą wagę. Spodobało mi się. Scott by wydał
jako bonus zagrałem w:
18NL - nigdy nie wystrugałem, a chciałem pograć. Teraz nie muszę strugać, bo wiem kto chce się pozbyć
1830 na mapie Holandii szału nie zrobiło, ale zagrałbym jeszcze. Nic rewelacyjnego, ale dla mnie nie było padaki. Mojej grupie pokażę i pewnie się ucieszą, nie to co marudy z Krk
1882 - na dobitkę w piątek, już resztkami mózgu a co ma powiedzieć Kuba jako "Świeżak"
przynajmniej Xenir szybko zakończył nam grę.
----
prywatnie dziękuję Kubie za czwartkowe knajpowanie i nastawienie mnie pozytywnie. Godne otwarcie konwentu
Swoją drogą chłopak w 4 dni przeszedł z przedszkola 18xx na studia
Zakończenie konwentu z Grzegorzem to już jazda bez trzymanki - wieczór przedłużył nam się do 7 rano
Niespodziewana eskapada, Rzeszów by night good, a przede wszystkim sobie pogadaliśmy - bezcenne. Takiego zamknięcia się nie spodziewałem. Ogromne dzięki Grzegorz!
Ogółem świetna impreza! Klasa światowa! jak tylko czas i zdrowie pozwolą jestem na kolejnych edycjach
Wbije się do Was na diskordy czy gdzie tam siedzicie. Nawet jak nie pogram to coś wam pomarudzę, żebyście się nie czuli za dobrze - troll nie śpi
Co do wyjazdów na granie to już tam się dogadamy.
po raz 18xx - DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA SPOTKANIE i SUPER ZABAWĘ! Kłaniam się w pas
Piotrek - piton
(@Foxikos zrobiłeś ten ranking dla prezesa??
)