Wojna w Krainie Czarów / Wonderland's War (Tim Eisner, Ben Eisner, Ian Moss)

[cichywiatr]

Czy może ktoś sprawdzić, ile w PL wersji jest podstawek pod tekturowe postacie? W instrukcji tego nie widze, a wychodzi mi nie równa liczba 19.

Bym spodziewał się liczby 5 razy 4 + na miecz pierwszej bitwy czyli 21.

[karmazynowy]

19 to właściwa ilość.
5 liderów + 13 mieszkańców + 1 pionek początkowej bitwy.

[GapcioMaluszek]

Czy może ktoś sprawdzić, ile w PL wersji jest podstawek pod tekturowe postacie? W instrukcji tego nie widze, a wychodzi mi nie równa liczba 19.

Bym spodziewał się liczby 5 razy 4 + na miecz pierwszej bitwy czyli 21.

Z ciekawości, skąd wyszło Ci 21?

5 na pionki graczy, 13 mieszkańców i 1 na miecz.

[cichywiatr]

Czy może ktoś sprawdzić, ile w PL wersji jest podstawek pod tekturowe postacie? W instrukcji tego nie widze, a wychodzi mi nie równa liczba 19.

Bym spodziewał się liczby 5 razy 4 + na miecz pierwszej bitwy czyli 21.

Z ciekawości, skąd wyszło Ci 21?

5 na pionki graczy, 13 mieszkańców i 1 na miecz.

Liczyłem 5 frakcji razy 4 podstawki + 1 podstawka dla miecza. Myślałem, że podstawki są zrobione per gracz, a nie ilość elementów.

Dzięki za informacje, myślałem, że już coś zgubiłem

[Wosho]

https://www.amazon.pl/QWORK%C2%AE-200-k ... 03&sr=8-15
Takie beda dobre?

[Wildcard]

Każde kapsle wyglądają tak samo na zdjęciach
25mm są ok, moje weszły idealnie.

[Atamán]

https://www.amazon.pl/QWORK%C2%AE-200-k ... 03&sr=8-15
Takie beda dobre?

Tak, będą ok. (jak coś, to w dziale sprzedaży na forum jest moja oferta 250szt. za 45zł)

Co do wrażeń po zakapslowaniu - jestem po drugiej partii. Najpierw grałem bez zakapslowania, a potem z kapslami - zdecydowanie przyjemne doświadczenie, żetony w kapslach fajnie "grzechoczą" w woreczku, są miłe w dotyku, mają też większy ciężar. Cena kapsli jest spoko, ale sam proces kapslowania mnie prawie wykończył

Zaś co do samej gry: jakoś mnie denerwują te karty zadań - tzn. chodzi o tę część wyzwania, którą realizujemy w trakcie bitwy - nie mam poczucia wpływu, czy uda się je zrealizować, czy też nie. Ale może muszę więcej pograć, by nauczyć się wokół nich grać.

[Velsu]

Zaś co do samej gry: jakoś mnie denerwują te karty zadań - tzn. chodzi o tę część wyzwania, którą realizujemy w trakcie bitwy - nie mam poczucia wpływu, czy uda się je zrealizować, czy też nie. Ale może muszę więcej pograć, by nauczyć się wokół nich grać.

Spełniasz warunek, po czym pasujesz bitwe i wypełniasz zadanie. Większość zadań ma dość szeroki zakres wartośći jak 2,3,4 lub 9,10 wiec da sie trafić taki wynik. Niektóre maja zeby zakonczyc na polu z ulepszeniem i wtedy bardziej jesteśmy zdani na los. Trzeba tez okreslic kiedy nam sie oplaca pasować i zrobić zadanie a kiedy lepiej nie odpuszczać wygranej w lokacji.

[Hardkor]

Ja ogółem zauważyłem, że
1. Zrobienie zadanie to 3 punkty, zrobienie obu części to 9. Trzeba liczyć czy bardziej się liczy wygranie czy zrobienie questa (i np. drugie miejsce lub żadne)
2. Zadania z miej 3/4/9/10 siły można zrobić tylko w 1 lub 2 fazie. Potem robisz za dużo siły by próbować zrobić to i się nie opłaca za bardzo. W pierwszej i drugiej nie tak trudno to zrobić.
3. Pozostałe już róznie.

[Wildcard]

Wczoraj zagralem testowo solo zeby nauczyc sie zasad i przypadkowo zrobilem 3 zadania (po walce sprawdzilem questy i akurat rezultat pasowal).
Tak jak wczesniej bylo wspomniane albo nastawiasz sie na wygrana (dostajesz punkty i zamek) albo idziesz w zadanie i pasujesz. Wtedy zostaja ci chlopki na nastepna runde i wtedy latwiej o wygrana.

Poki co wrazenia pozytywne, prawdziwa rozgrywka w piatek

[wrojka]

przypadkowo zrobilem 3 zadania (po walce sprawdzilem questy i akurat rezultat pasowal).

Tylko Cię upewnię. Po jednej walce każdy gracz może zrealizować tylko 1 questa. Jeżeli podeszły mu akurat 3 to musi wybrać 1 z nich.

[Hardkor]

przypadkowo zrobilem 3 zadania (po walce sprawdzilem questy i akurat rezultat pasowal).

Tylko Cię upewnię. Po jednej walce każdy gracz może zrealizować tylko 1 questa. Jeżeli podeszły mu akurat 3 to musi wybrać 1 z nich.

Tak, ale mówimy o obszarze. W jednym obszarze robisz 1 quest.

[Wildcard]

przypadkowo zrobilem 3 zadania (po walce sprawdzilem questy i akurat rezultat pasowal).

Tylko Cię upewnię. Po jednej walce każdy gracz może zrealizować tylko 1 questa. Jeżeli podeszły mu akurat 3 to musi wybrać 1 z nich.

Tak, ale mówimy o obszarze. W jednym obszarze robisz 1 quest.

Tak zgadza sie. Trzy questy byly zrobione pod koniec "gry", nawet jeden kompletnie - 9 pz. Ale widze tez ze jest spory rozstrzal miedzy trudnoscia niektorych z nich (przynajmniej na pierwszy rzut oka). Trzeba pograc wiecej i zobaczyc

[itsthisguyagain]

Dotychczas zagrałem o ile dobrze liczę 10 razy i o ile Alicja jest rzeczywiście tak dobra jak o niej mówią to jest tu parę mankamentów. Dla mnie Alicja to gra straconej szansy na evergreen, prawdziwy GOAT w dziedzinie push-your-luck bagbuilderów.

O tym co się ludziom podoba wiele już napisano w tym temacie. A co mi nie trybi:
- Rozkładanie i Składanie.
- Nierówni liderzy
- Symetryczne tory kuźni
- Czemu oh czemu jest opcja wystawiać zamki w fazie herbatki?
- czemu oh czemu na koniec fazy bitwy worek się resetuje?

Szkoda, że pewnie pierwszy dodatek to będzie patch1.1 podstawki ale mam nadzieję, że będzie warto.

Tak w sumie to 7/10 głupia losowa gra

[gogovsky]

dodatek nie jest patchem, ale super urozmaica rozgrywkę polecam :p

[Wosho]

- czemu oh czemu na koniec fazy bitwy worek się resetuje?

resetuje w sensie?

[Fojtu]

- czemu oh czemu na koniec fazy bitwy worek się resetuje?

resetuje w sensie?

Wszystkie żetony wracają do worka. Chodzi pewnie o to, że poziom "szczęścia" się resetuje między rundami.

[cichywiatr]

O tym co się ludziom podoba wiele już napisano w tym temacie. A co mi nie trybi:
- Rozkładanie i Składanie.
- Nierówni liderzy
- Symetryczne tory kuźni
- Czemu oh czemu jest opcja wystawiać zamki w fazie herbatki?
- czemu oh czemu na koniec fazy bitwy worek się resetuje?

Do minusów po kilku grach dodał bym jeszcze:
- tor siły przy bitwach na 4/5 graczy. Przy każdym wyciągnięciu żetonu trzeba przesuwać swoją kosteczkę siły na torze. Niestety gra jest stoło-żerna i u mnie zwykle to robiły 1-2 osoby najbliższe tego toru. Co za tym idzie, trzeba słuchać/pytać innych graczy ile mieli siły i ich przesuwać. Męczące, szczególnie jak też się bierze udział w bitwie.
- niektóre umiejętności postaci i karty oddziałują w jakiś sposób na innych graczy w obecnej turze bitwy lub następnej. Zamiast się skupić na losowaniu ze swojego worka, to inny gracz mnie informuje, że jego wylosowany żeton zmienia mi sytuację dociągnięcia żetonu lub moje jednostki na mapie.

Trochę liczyłem przy grze tego typu, że będzie bardziej podobna do szarlatanów. Każdy w miarę samemu ciągnie żetony i nie ma zależności między graczami. Tutaj tak przyjemnie nie jest (szczególnie przy 5 graczach).

[Wildcard]

To zle ze jest interakcja miedzy graczami w trakcie walki? Jak dla mnie to akurat na plus ze to nie multiplayer pasjans jak Szarlatani (gierka tez fajna ale duzo lzejsza). Ja bym wolal troche wiecej tej interakcji a nie narzekal ze ktos przerywa mi moje solo ciagniecie zetonow

[gogovsky]

A od dodawania siły jest osobą która, a nie bierze udziału w walce lub jak wszyscy biora to która jest najbliżej toru po wyciągnięciu z wora mówisz kolor i siła x:P

[cichywiatr]

To zle ze jest interakcja miedzy graczami w trakcie walki? Jak dla mnie to akurat na plus ze to nie multiplayer pasjans jak Szarlatani (gierka tez fajna ale duzo lzejsza). Ja bym wolal troche wiecej tej interakcji a nie narzekal ze ktos przerywa mi moje solo ciagniecie zetonow

Kwestia gustu i też może słabej znajomości postaci i rożnych zestawów kart prze zemnie (grałem tylko 4 razy). Mnie i innych graczy wytrącało z rytmu mniej lub bardziej, jak wchodziły w trakcie bitwy zależności od innych graczy.

A od dodawania siły jest osobą która, a nie bierze udziału w walce lub jak wszyscy biora to która jest najbliżej toru po wyciągnięciu z wora mówisz kolor i siła x:P

Nie zawsze będzie taka osoba. Przy grze na 5 osób czasami wszystkie biorą udział w bitwie. Też 1-2 osoby nawet nie dosięgną tego miejsca na planszy, szczególnie jak są niskie/mają krótkie rączki. Jako właściciel gry zwykle ja musiałem to robić.

I teraz sytuacja z ostatniej gry. Wyciągam żeton i posuwam swoją siłę, następnie słucham reszty osób ile wyciągnęły (często kilka osób na raz to mówi i trzeba dopytać), a na końcu 1-2 graczy informuję, że ich żetony zmieniają wartości siły już dodanej i trzeba coś cofać lub jakiś inne zasady zastosować. W grze 15 bitew razy 3-10 krotne wyciągniecie żetonów i jako mistrz gry jestem średnio zadowolony z rozgrywki ^^

Gra nie jest zła, nawet nie jest średnia. Została nadal w mojej kolekcji, ale ma parę mankamentów według mnie.

[autopaga]

Na drugi dzień po partii w wwkc zagrałem dla porównania w szarlatanów i to jest tempo gry które mi odpowiada. Konieczność dociągania żetonów jednocześnie i przesuwania na torze który jest strasznie daleko i może 2 osoby mają do niego dostęp grając w 5 to jest dramat. Podoba mi się faza herbatki, natomiast faza walki jest mocno średnia. Sam push your luck nie jest zawsze push your luckiem. W 3 rundzie jest praktycznie wyścig do 25 punktów i nie ma w tym żadnego pyla, bo jednostek możesz mieć taką liczbę że na pewno dociągniesz do 25 punktów walki, natomiast o wygranej decyduje kolejność dociągania żetonów i decyzji w tym nie ma żadnej, robisz za automat do dociągania żetonów i obsługujesz grę.

[Wildcard]

Heh te mankamenty że ktoś nie sięga klocka na torze punktów...
Ostatnio grałem w el grandę i tam jest tor dookoła planszy. I tam też przesuwała osoba która miała najbliżej. Jak dla mnie to jest dość normalny mankament planszowek że ktoś będzie miał daleko do czegoś i musi prosić innych o pomoc...

W ostatniej grze, w 3 turze nikt nie doszedł do 25 bo reszta odpadała wcześniej żeby zrobić questa na koniec. Dodatkowe 6 punktów za zrobienie full zadania może być więcej warte niż pierwsze miejsce.

Dzisiaj mnie trochę te "wady" ale możliwe że muszę pograć więcej żeby to odczuć :⁠-⁠)

[aeiou871]

Heh te mankamenty że ktoś nie sięga klocka na torze punktów...
Ostatnio grałem w el grandę i tam jest tor dookoła planszy. I tam też przesuwała osoba która miała najbliżej. Jak dla mnie to jest dość normalny mankament planszowek że ktoś będzie miał daleko do czegoś i musi prosić innych o pomoc...

W ostatniej grze, w 3 turze nikt nie doszedł do 25 bo reszta odpadała wcześniej żeby zrobić questa na koniec. Dodatkowe 6 punktów za zrobienie full zadania może być więcej warte niż pierwsze miejsce.

Dzisiaj mnie trochę te "wady" ale możliwe że muszę pograć więcej żeby to odczuć :⁠-⁠)

hmmm... za wygraną w 3. rundzie można zdobyć od 8 do 12 punktów, a zdobyty zamek punktuje dodatkowo za minimum 3 punkty, więc nie wiem, jak 6 punktów mogłoby być więcej warte niż w pierwsze miejsce w bitwie w ostatniej rundzie.

[autopaga]

Heh te mankamenty że ktoś nie sięga klocka na torze punktów...
Ostatnio grałem w el grandę i tam jest tor dookoła planszy. I tam też przesuwała osoba która miała najbliżej. Jak dla mnie to jest dość normalny mankament planszowek że ktoś będzie miał daleko do czegoś i musi prosić innych o pomoc...

W ostatniej grze, w 3 turze nikt nie doszedł do 25 bo reszta odpadała wcześniej żeby zrobić questa na koniec. Dodatkowe 6 punktów za zrobienie full zadania może być więcej warte niż pierwsze miejsce.

Dzisiaj mnie trochę te "wady" ale możliwe że muszę pograć więcej żeby to odczuć :⁠-⁠)

Wszystko fajnie natomiast to przesuwanie masz w walce non stop i to zaburza dociąganie z worka. W 3 rundzie możesz tak zrobić nie wiem 10-12 razy. Jest to tak irytujące zajęcie jak wykładanie żetonów w Kansas City z 3 worków w gwt dla osoby która siedzi najbliżej. Na prawdę przesiadając się na szarlatanów od razu poczułem że tak to powinno działać. Dokładasz przesuwasz żetony o tyle dalej jaki masz bonus i wszystko gra. Poziom ekscytacji i decyzji w szarlatanach jest nieporównywalnie większy. A grając z dwoma dodatkami jest już trochę mięska.